Attyla

Attyla Bicz Boży
Z rogiem u czoła

wypuszcza sokoła

gdziekolwiek opadniesz tam
wbiję dziś topór
głodne mam serce
spiesz się

ptak kiwa głową
i odlatuje

Dzień jest pogodny
przez trawy gałęzie
przesuwa się światło
zapala dęby

… za lasem Gallów
ptak zeszedł w dół

Attyla świszcze

jest już na skraju
odgarnia gęstwę
mierzy
okiem
minęli jaskier

oracz idzie za pługiem
dziewczyna niesie dzban
pod złotym obłokiem

Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)