Głos I

i nie wytłumiaj. Zapisz: w nowych już czasach
witamy ranek. Joel dotyka ręki Emilii
halo w tym niebie brzmi jak w tunelach To ślepiec szuka
obok jej ciała

a tak był pewny Zbudził się nagle Za oknem
pełnia O świcie nie usiadł,
jak tyle już razy, przy tamtej chorej
Joel, siądź przy mnie O Mam I’m sorry
i przybiegł tutaj A teraz głuchną Masz ślepiec stoi
obok jej ciała

W nowych czasach południe witamy A oto i wnętrze
to pora lunchu Obserwuj tę starą: jak drepce
wkoło! Łzami pocięte ach kiepskie jej oczy
będą ją zwodzić Chce podać nam rostbef
i spala nam rostbef nic nie wychodzi

tak Bierność rzeczy chichot ich obok
przejmują lękiem Szukać osłony? Natura nas stawia
na miejscu otwartym Cokolwiek przywołasz
porzuca nas w końcu O milę od brzegu pęka dno łodzi
Chrysler ze stali ma ściany miękkie
nic nie wychodzi nic nie wychodzi
W nowych już czasach wieczór witamy Cokolwiek się zdarzy
zasuńmy story Co dalej co dalej Wygasić wpierw
lampę Z palcem na ustach na palcach
chodzić Co
dalej I
raptem: nóż, jak
nóż przez gardło szloch tamtej starej przed telewizorem

mrok stąpa zbrodzień Widzę twarz Jana mrok stąpa
zbrodzień Widzę twarz Jana Nie widzę twarzy Nie widzę już
twarzy Odwracam głowę Jest ciemno bardzo W dali John Booth
przymrużył
oko Z ołowiu

kula jest wiecznie władna

nie gołębica
nie gołębica

Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)