Nad Husserlem
„pomyśl o Drugim, to
ważne dla ciebie”.
Crosby
1
namolny temat, tak. Powracający raz po raz
w myślach i słowach starego człowieka;
układa wiersze; dziwnie zresztą: w porze,
kiedy zmierzcha (...) ten sam ciągle
2
temat, tak. Husserl i Stein, Edyta, niegdyś
asystentka u niego
we Fryburgu badeńskim bodaj, a teraz święta
wezwana
w Auschwitz, w czterdziestym drugim
w sierpniu
siostra Benedykta, od Krzyża, karme-
litanka bosa z gwiazdą Dawida
na plecach
no właśnie. „Czy mogła, czy
może o p u ś c i ć Go, pomyśl
mając na względzie przyjaźń chociażby,
jaka ich łączyła
do końca ponoć, czysta i wierna, tak mówią
źródła, w co wierzę, czy mogła
zostawić go, zrozum, bez wsta-
wiennictwa, bez p o d a n i a r ę k i, tej
s p o n a d,
święta?”
i starzec ma rację; zupełną. Niemniej mamy tu
fakt –
3
namolny temat, właśnie. Przeto sięgnie doń
znowu; inaczej wszakże tym razem, nie-
znośny niemal w swej
pewności siebie, widocznej wyraźnie na
końcu całej opowieści, zresztą
zobaczmy
łysy i chory
z guzem
po lewej
co w perspektywie
nie daje lat,
a kwartał ledwo –
„przenosi” wiarę swoją dla niepo-
znaki (otwartość śmieszy
tylko, powie, w czytaniu wierszy przez
innych) na kogoś czy
coś mówiące za niego, tak sądzi, prostą
inwokację
dzięki ci Panie za
dar nadziei spełnionej oto, bo
Husserl jest zbawiony, ja wiem. I wybacz mi tę
pewność.