Nad Safoną

tu noce są mroźne
otul skronie Safo
w ciszy z lisich kroków
pęka z hukiem dąb

pod rumowiem liści
tura wieczne rogi

tu noce są mroźne
otul piersi Safo
bo ci je zaciśnie
wielki chłód od rzeki
gdy przetacza z chrzęstem
swoje okolice

tu noce są mroźne
otul stopy Safo
a bywało przecież
plac drutami spięty

długie igły wody

tysiąc nagich ludzi
kryształ
po krysztale

kto ci co innego
tu przypomni Safo
w śniegu jakie zwierzę
z lodu jaki ptak