***
przekleństwo uwieńczenia, mus: zwój słów kreślonych nocą dniem i o poranku ten sam bo tak jest łatwo wci- skany ślepcom z grubą księgą Jego w ręku bez oporu z ich strony, bez kontrastu dla woli czytającego, łaknącej oporu, ten długi sen z przypadku, z przekory losu a teraz w błogostanie. Przecie i do czasu. Bowiem brak tu krztyny choćby, śladu pokory tej słomki (widzianej w dziele innych), która by mu dała może, gdyby się jej chwycił – kto wie – utrzymać uwieńczony łeb nie? głowę, nad tonią zapomnienia.
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla
dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym
układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)