Raj

dymkiem z komina
o tak jak trzeba
mały chłopczyna
uwieńczył dach

teraz składa farbki
gąbkę dwa pędzelki
obraca karton
i puka paluszkiem

chciałbyś też popatrzeć
no to ci pokażę

to jest Domek to jest Klon
tutaj Mama śpi pod klonem
a to różowe
to Słońce

pochylam się
klękam
przed zatrzaśniętą furtką raju









[Wiersz ukazał się w 4 (16)/1957 numerze „Pomorza”].