W zielonej gęstwie
W zielonej gęstwie
krzątają się ptaki
pod każdym liściem
tirlika flet
Z leśnego piętra
muśnięty łapką
o ziemię
pacnął
źołądź złoty
Kielichy dzwonki
chylą się lekko
kropelka rosy błyszczy
jakby…
przystaję
klękam
W miękkim jak atłas
wilgotnym mchu
miedziana łuska po
naboju
Szkoda
I tędy przeszedł już
człowiek
[Wiersz ukazał się w 5(11)/1956 numerze „Pomorza”].