***

jak wiesz dałem już opis widzenia Hoffmana z zewnątrz dla Janusza Drzewuckiego zresztą to była wymiana maili po wiadomości o śmierci poety i dopiero potem zapytał mnie Janusz czy może to użyć do Twórczości na co przystałem / natomiast co do bezpośrednich spotkań z Hoffmanem to miałem ich bardzo ale to bardzo mało / było to w latach osiemdziesiątych i potem jeszcze na początku dziewięćdziesiątych to są właściwie epizody dwa może trzy i koniec więc rozumiesz nadrealność coś jak wspomnienie którego nie jesteś pewny czy naprawdę się wydarzyło czy widziałeś to gdzieś w filmie i nie w tym rzecz że to takie wyjątkowe raczej odwrotnie ciche i dokładnie wmieszane w codzienność chociaż muszę zaznaczyć że spotkanie z nim było od razu czymś w rodzaju wejścia pod szkło powiększające wiec jednak ciut nadrealne stąd moje skojarzenie z filmem zresztą w tym czasie siedziałem ciągle w kinie na fali filmów egzystencjalistów potem już nigdy tak do kina nie chodziłem / jest jednak jeden szczegół którego jestem na 100% pewny a dotyczy on wymiany zdań z Hoffmanem na temat mojego tomiku – Wiersze wojenne które przeczytał i po ich lekturze zwrócił uwagę na jeden istniejący tam wierszyk o nieboszczyku tylko na ten jakby położył na niego palec i powiedział ten reszta nie / w reszcie brakowało mu masy za mało materii wiersza chyba coś mówił raczej o szkicach tak to słowo ale powiedział to krótko i dobrze bo my nie byliśmy sobie do pouczeń / dam Ci Jarek ten wiersz teraz 

***

każdy nieboszczyk 

ma w swoim zimnym 

sercu skrystalizowaną 

prawdę taką kulkę 

która świeci