Aiken

A teraz powracam, po interwale zapytań
i wiary, tam, skąd wyszedłem, ku sercu natury

– powtarzam w duchu (coś
chyba umknęło) piękne; poeta, to Aiken

zaś u mnie
jak u mnie

zbiegły gdzieś lata i marzę o krzyżu w ręce
gdy będę umierał

ubiegłej nocy we śnie był niejasny
sygnał.

Póki co jednak
oddech

i marsz po wilcze bagno (dla swetrów żony) do
chłopca przed sklepem naprzeciw, ale to później

pies znów rozgrzebuje ziemię w rogu
ogródka, rozumiem że coś dla mnie wybrał.

Dzień jest jeszcze bardzo długi,
choć chwil ma niewiele.

Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)