Blask chmur
wróżących pogodę na jutro
dźwięk,
przeloty ptactwa przed snem, i spójrz: pozo-
stawiona już na nocny wypas z wiązką zielonych chwil
przy nozdrzach jałówka! cudowne
pomieszanie materii, które jak snuł młody Schelling
nie jest przecie brakiem formy, a formą
co znosi jej ograniczenia i
mieści w sobie wszystkie formy (...) Wszystko godząc,
pęd bezruchu z ogniem kamienia,
linię borów
z parą kruków
przemierzającą niebo ze wschodu na zachód
byt pod wieczór
ujawnia cicho swą przemianę: n i e r a n i ę w c a l e.