Drzewo obiecane
Idziecie czy nie krzyknął Pan Bóg przebierając łapkami spiesznie wypełznęliśmy z krętych czarnych korytarzy taak To był inny To był inny świat – Rozbieganych po niebie gałęzi – Wirujących u szczytu zapachów na górze – o – płomyk płomieniem podparty orzeszkiem chrzęści jakie to dziwne jakie to dziwne wołano dookoła dałem im znak jeden po drugim frunęli na rozległe tarasy gałęzi byłem już pewny piórko po piórku słomka po słomce odbudujemy świat przez chwilę jeszcze trwa trzepot skrzydeł Mojżesz usnął.
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla
dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym
układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)