Drzewo obiecane

Idziecie czy nie 
krzyknął Pan Bóg 

przebierając łapkami 
             spiesznie 
wypełznęliśmy z krętych 
czarnych korytarzy 

taak To był inny To był inny 
świat – 
            Rozbieganych po niebie 
gałęzi – Wirujących u szczytu 
zapachów 

na górze – o – płomyk 
płomieniem podparty 
orzeszkiem 
chrzęści 

jakie to dziwne 
jakie to dziwne wołano 
dookoła 

dałem im znak 

jeden po drugim
frunęli 
na rozległe tarasy gałęzi 

byłem już pewny 
piórko po piórku 
słomka po słomce 
odbudujemy świat 

przez chwilę jeszcze 
trwa trzepot skrzydeł 
Mojżesz usnął. 
    
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)