Epizod na drodze

6.VIII.

A skoro tak powiedział – 
                             wyrwanym ze snu 
splecionym jak pumy pod nowiem godowym 
Skoro powiedział: Słuchaj no bednarzu 
i ty słuchaj niewiasto – 
skoro tak powiedział To idź teraz przy mnie 
I nie odwracaj głowy Nie odwracaj głowy 

                             Wiedziałem dawno: 
Ta cisza w listowiu Domu naszego maty 
i wiązania 

wszystko jest z popiołu I oto czuję: 
Na wzgórzach miasto w żmijach purpurowych 
Ten znak rozpadu na moim ramieniu 
                             ... ktoś woła jeszcze 

Nie odwracaj głowy 
Nie odwracaj głowy 

Gdzie jesteś żono 
Skąd się wziąłeś kamieniu 
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)