Głos

Wieść o poddaniu się miasta i upadku państwa 
przyjął, być może, jako 
nowy dowód powtarzanego co ileś tam lat banału, 

los 
lub grę; 

zostaje domysł 

i nie w tym sprawa. On nie miał już czasu; 
naprawdę. Jeszcze, 
                               zanim podniósł do ust 
kulkę bieli, którą trzymał na dłoni nie patrząc 
na nią, 
           pojął, w jednej chwili odnalazł, 
słowny odpowiednik fascynującego go przez cały dzień 
głosu: 

miii-a! myszołowa 
z wierzchołka drewnianej wieży, służącej do pomiarów 
całej okolicy; 

był inny. Wiecznie 
z naturą. 
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)