Joanna W.
coś chciała ukryć i była bezradna, stąd to jej nagłe zakłopotanie w czasie rozmowy przed obrazami to jej płoszenie się uśmiech raptem żart i znany u niej odruch: lot ręki sprzed twarzy w górę ponad nią, podczas gdy twarz wolno opadała * Czy światło może z a s ł a n i a ć Tak to co na jej płótnach wydaje się wpierw szare d o z n a n e z bliska jest delikatną tkanką niebieskością światłem co ocienia twarz Znika modelunek choć go domyślamy Trwa niezmiennie piękno jakże je podkreśla czerń stroju na pysznym obrazie z panią Bovary! * drobna, chodząca w czerni jak w srebrze, czyżby malując portrety kobiet z a w s z e pięknych ale o twarzach z a w s z e ocienionych czuła całą ulot- ność zdania Istota ukochana jest dla kochanka przejrzystością świata i jego otwarcie ku śmierci to mogłoby tłumaczyć t r a g i z m w jej malarstwie A on istnieje
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla
dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym
układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)