Joanna W.

coś chciała ukryć i była bezradna, stąd 

to jej nagłe zakłopotanie w czasie rozmowy 
przed obrazami to 
jej płoszenie się uśmiech raptem żart i 
znany u niej odruch: lot ręki sprzed twarzy w górę 
ponad nią, podczas gdy twarz wolno 
opadała 

                        * 
Czy światło może  z a s ł a n i a ć 
Tak 
to co na jej płótnach wydaje się wpierw szare 
d o z n a n e  z bliska jest delikatną tkanką 
niebieskością światłem co ocienia 
twarz Znika modelunek choć go domyślamy Trwa 
niezmiennie piękno 
                               jakże je podkreśla czerń 
stroju na pysznym obrazie z panią 
Bovary! 

                        * 
drobna, chodząca w czerni jak w srebrze, czyżby 
malując portrety kobiet  z a w s z e  pięknych 
ale o twarzach  z a w s z e  ocienionych 
czuła całą ulot- 
ność zdania Istota ukochana jest dla kochanka 
przejrzystością świata i jego otwarcie 
ku śmierci 

to mogłoby tłumaczyć  t r a g i z m  w jej 
malarstwie A on istnieje 
         
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)