Patrząc na płótno przypominające nam Bruegla

delikatne zestawienia barwne, o tak 

ale tak naprawdę, to te układy cichej bieli 
fioletów ledwo co napomkniętych szarości (podobnie jak 
widoczny tu wszędzie walor, w którym i cienie 
mają swoje światło) 
                                nie wiele by nam dały (poza tą wizją 
świetlistej i owszem, lecz tylko 
architektury, dokładniej zaś – 
pionowych ścian niebotycznych wręcz domów we wczesnym jeszcze 
porannym słońcu), 

gdyby nie ów 
drobny szczegół na jednej ze ścian, ten 
zarys opadłej głowy i odcisk dłoni nad nią w daremnej próbie 
uchwytu i 

w chwili, kiedy dzień jest jak wymarzony choć zwykły i 
można przewidzieć: 
                                rolnik orze pole, góry świecą, okręt płynie 
do swego portu i w morzu ktoś tonie niezauważony zupełnie 
jak Ikar. 
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)