Przedwieczorna chwila na dworcu w Kijowie
Z Apollona Kruty ktoś szepnął Smoktunowski i pokazał głową niemłody już mężczyzna z długim przez ramię przerzuconym szalem wolno przeszedł obok a więc to ów Książę który dźgnął staru- cha ten zaś biegnie i biegnie przez sale w Elsynorze zanim nie upadnie zrywając kotarę! dokąd szedł tak wolno jakby zwlekał, d o k ą d jechał myślałem o nim długo podczas długiej podróży mając miejsce przy oknie: brzozy tylko i brzozy, o tej porze już szare
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla
dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym
układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)