Przedwieczorna chwila na dworcu w Kijowie

                                         Z Apollona Kruty

ktoś szepnął Smoktunowski i pokazał głową 
niemłody już mężczyzna z długim przez ramię 
przerzuconym szalem wolno przeszedł obok 

a więc to ów Książę który dźgnął staru- 
cha ten zaś biegnie i biegnie przez sale 
w Elsynorze zanim nie upadnie zrywając kotarę! 

dokąd szedł tak wolno jakby
zwlekał,  d o k ą d  jechał 

myślałem o nim długo podczas długiej 
podróży mając miejsce przy oknie: 
brzozy tylko i brzozy, o tej porze już szare 
    
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)