Przy drodze do Emaus

jak było?

chciałby to oddać prosto i nie wie jak. Może przez
drobiazg, właśnie! nagły a
dosłowny; przez czyste wrażenie. Ma! już ma. To jest jak

witany przez niego z psią niemal radością preparat torfowy
profesora Tołpy; albo
spokojniej nieco: jak
                               ujrzana rano
sikora uboga: nie
modra, nie większa, nie; właśnie
ona: tak, pojaśniało przez nią, pojaśniało na dobre.

I naraz
mówi: „wiesz, w r ó c i ł, a b y  m n i e  p o d n i e ś ć”.
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)