puch, kłaczek z topoli 
drobina waty odłączona od palców kobiety, 
która ucieszona w sobie 
że ustało krwawienie, podeszła do okna szeroko otwartego na 
ogród 
– powiada Moebe – 
zbliża się do zwartej ściany innego drzewa, by 
wessany przez kanalik powietrza, powstały z odgięcia się 
linii, 
ze szpary 
pomiędzy dwoma liśćmi – przejść 
po drugiej już stronie i wyżej 
niecąc iskrę 
łączącą się w tle ze wspanialszym jeszcze lśnieniem nieba! 
Wykrojem, barwą, przez skojarzenia 
zwraca na siebie uwagę rzecz, by  p r z e t r w a ć 
o mgnienie dłużej 
w oczach Obserwującego.