Przypowieść
puch, kłaczek z topoli drobina waty odłączona od palców kobiety, która ucieszona w sobie że ustało krwawienie, podeszła do okna szeroko otwartego na ogród – powiada Moebe – zbliża się do zwartej ściany innego drzewa, by wessany przez kanalik powietrza, powstały z odgięcia się linii, ze szpary pomiędzy dwoma liśćmi – przejść po drugiej już stronie i wyżej niecąc iskrę łączącą się w tle ze wspanialszym jeszcze lśnieniem nieba! Wykrojem, barwą, przez skojarzenia zwraca na siebie uwagę rzecz, by p r z e t r w a ć o mgnienie dłużej w oczach Obserwującego.
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla
dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym
układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)