Tamayo odpada

– Malujesz zieleń? 
– Buduję liść. 

Niepewnie nieco jeszcze, na podkurczonych łapach, 
wraca rozwaga. Jak dużo. Można już budować, 
nie szczędząc rzemiosła. 

Tamayo odpada. Z przedmiotów w świetle 
to co najprostsze wybiera sobie oko 
i stawia przed sobą. 

Trwa praca: szczegół 
po szczególe 
scala się obraz. Dwa wzgórza, w dali, 
zbłękitniałe lekko. I forma mocna u samej krawędzi 
zmiennego obłoku – 

drzewo: chwytne jak imadło, proste rękodzieło, 
co odosobnione naraz, wydaje się nam świadczyć tylko 
o kłopotach (i uporze) starego wytwórcy, 
zanim nie zakwitnie. 








Rufino Tamayo – autor fresków o wielkiej ekspresji.

Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)