Taxi landaulet (1914)
Czarna buda na drewnianych szprychach (opony bez dętek) z kostką silnika – wygląda jak pa- peć, ach nie! jak żelazko „z duszą” do wyostrzania kantów spodni alfonsów spod Lido, i to na domiar: nad pół- daszkiem błotnika z dygotliwej blachy duże (naftowe?) latarnie! ale rzecz trzyma się kupy i spełnia zadanie. W liczbie tysiąca, każda z wąsalem za kierownicą siedzącym przed budą, w ciągu dnia jednego miarowym kursem bez szarpnięć przenosi armię z Paryża nad Marnę i Joffre był już górą.
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla
dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym
układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)