Widok morza ze szczątkami „Caravelle”

pamięci J.S.

wyspy; nie podlegająca przemianom roślinność mórz 
na Południu! 
                          Wytworny kredowy papier, 
znakomita fotografia. Chwyt szefów reklamy był prosty: 
przemieszać złudzenie z prawdą; narzucić 
olśnienie, to znaczy: w umiarze przepych 
i w umiarze prostotę 

Poezja zatem wydaje się być wciąż jeszcze 
celem wielkich towarzystw lotniczych. 

Popatrzmy na zdjęcia: mare 

jakiś Norweg o pomarańczowych bokach ciągnący 
za sobą wolno długą smugę dymu niby 
w czasach parowców; 
nisko, z samej czerni wstające obłoki; 
nieustanne złudzenie 
białej architektury... spokój. Odkładam prospekt. Czuję 

nagłe pragnienie lotu ponad wodami 
i zlądowania w Ajaccio. Mocne. Choć daremne przecież; 
wiem już; i nie na czasie, bowiem 

w tej samej chwili niemal przychodzi mi na myśl
utrwalony przez kamerę widok: moment,
kiedy pierwszy z ekipy
płetwonurków
odgrzebując na Morzu Martwym ze smarów i zgęstnia- 
łej oliwy starte do pra-wzoru, do czarnej pestki 
twarze Przedmiotów 
krzyczy na migi raz w niebo, raz w głębię 

tu są. Znalazłem ich. 
         
Forma prezentowana w przeglądarce internetowej nie odzwierciedla dokładnie zapisu drukowanego. Zapraszamy do zapoznania się z oryginalnym układem literniczym dostępnym w postaci skanu - wyświetl plik PDF (w nowej zakładce)